Współpracownik współpracownikowi nierówny

03-12-2015

W okresie od 1980 do 1991 r. pan Soro, obywatel Estonii, pracował jako kierowca w Komitecie Bezpieczeństwa Państwowego ZSSR (KGB). W lutym 2004 r. estońskie Ministerstwo Bezpieczeństwa zawiadomiło go, że informacje o jego dawnym zatrudnieniu zostaną opublikowane w dodatku do Biuletynu Informacji Publicznej. Będzie to konsekwencja obowiązującej od 1995 r. ustawy „Wykaz osób, które współpracowały z Organizacją Bezpieczeństwa i Wywiadu Sił Zbrojnych Państw, które okupowały Estonię”. Akt ten przewiduje podanie do publicznej wiadomości rejestru osób, które w przeszłości pracowały dla wywiadu lub współpracowały z nim.

W notatce przekazanej mężczyźnie znalazło się pouczenie, iż może mieć wgląd w dokumentację świadczącą o jego współpracy oraz możliwość zaskarżenia postanowienia do właściwego ministerstwa i sądów. Prośba Soro o udostępnienie materiałów nie została jednak, jak twierdził sam zainteresowany, uwzględniona. W czerwcu 2004 r. ogłoszenie dotyczące Estończyka, ze wskazaniem, że pracował jako kierowca dla służb, ukazało się w wersji papierowej i internetowej.

W konsekwencji Soro próbował szukać pomocy, zwracając się do Komisji Konstytucyjnej parlamentu. Przewodniczący tego gremium uznał co prawda, że ustawa nakazująca publikowanie informacji na temat osób współpracujących z wywiadem, bez rozróżnienia co do funkcji przez nie pełnionych, jest niekonstytucyjna, ale komisja odmówiła wniesienia stosownej skargi do Trybunału Konstytucyjnego.

Sam Soro wystąpił do sądów administracyjnych z wnioskiem o usunięcie słowa „okupacja” z ogłoszenia dotyczącego jego osoby. Argumentował, że nie miał dostępu do informacji dotyczących bezpieczeństwa i nie przyczynił się do zajęcia terytorium Estonii, zaś w wyniku publikacji rejestru stracił pracę i został dotknięty ostracyzmem ze strony znajomych. Sądy odrzuciły jego skargę wskazując, że mężczyzna nie skorzystał z ustawowego środka umożliwiającego podważenie informacji. Soro zwrócił się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą (nr 22588/08) na naruszenie życia rodzinnego i prywatnego.

W wyroku z 3 września 2015 r. strasburscy sędziowie uznali, że publikacja informacji na temat pracy Estończyka jako kierowcy w służbach bezpieczeństwa stanowiła ingerencję w jego życie prywatne. Zwrócili uwagę na to, że ustawa estońska nie wprowadzała żadnego rozróżnienia co do zakresu współpracy z KGB. Za nieprzekonującą uznali potrzebę ujawniania wszystkich nazwisk osób współpracujących ze służbami niezależnie od realnie pełnionej przez nie roli.

ETPC podniósł też, że choć przepisy nakazujące sporządzanie „Wykazu osób…” weszły w życie trzy lata po uzyskaniu przez Estonię niepodległości, publikacja informacji o skarżącym nastąpiła dopiero 13 lat po tym wydarzeniu, trudno więc motywować ją kwestią bezpieczeństwa. Wytknął ponadto sądom krajowym brak uwzględnienia konsekwencji publikacji notatki dla Soro, który stracił pracę i część przyjaciół. W efekcie uznał, że Estonia naruszyła art. 8 konwencji.

Jest to kolejny wyrok, w którym strasburscy sędziowie musieli ocenić środki wprowadzone przez państwo w celu rozliczenia z przeszłością. W kilku sprawach polskich (np. Rasmussena czy Szulca) podkreślali dotąd potrzebę pełnego dostępu do dokumentów świadczących o współpracy danego obywatela. Kwestia rozróżnienia roli odgrywanej przez osobę zatrudnioną w reżimowych strukturach bezpieczeństwa pojawiła się przed Europejskim Ttybunałem Praw Człowieka po raz pierwszy. Argument ten padał wielokrotnie m.in. przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym przy okazji skargi na „ustawę dezubekizacyjną”.

Dominika Bychawska-Siniarska

Całość wyroku

Tagi: