Wolność słowa, prawa zwierząt i płatne reklamy

22-04-2013

 

Wyrok, który zapadł 22 kwietnia i który wyraźnie podzielił sędziów orzekających w składzie Wielkiej Izby ETPC (aż 8 zdań odrębnych), jest kolejnym elementem bogatego dorobku orzeczniczego trybunału w obszarze wyznaczania granic pomiędzy wolnością wypowiedzi o charakterze politycznym a dopuszczalnymi jej ograniczeniami. Jest również wskazówką, w jaki sposób ETPC interpretuje takie pojęcia jak przekaz polityczny, wolna i pluralistyczna debata publiczna czy wreszcie margines swobody uznania przyznawany państwom stronom europejskiej konwencji.

Sprawa Animal Defenders International przeciwko Wielkiej Brytanii dotyczyła zakazu, jakie władze brytyjskie (z powołaniem się na przepisy zabraniające emisji w radiu i TV płatnych reklam organizacji realizujących cele polityczne) wydały w związku z zamiarem rozpoczęcia przez stronę skarżącą – organizację ochrony praw zwierząt, medialnej kampanii na rzecz obrony ssaków naczelnych. Częścią kampanii miały być płatne spoty telewizyjne przedstawiające spętaną łańcuchami, zamkniętą w klatce dziewczynę oraz szympansa w takiej samej sytuacji. Zarzut naruszenia art. 10 konwencji dotyczył zatem ograniczenia wolności Animal Defenders International do, jak utrzymywała organizacja, zabrania głosu w ważnej kwestii społecznej.

Trybunał uznał, że ogłoszenie, które zamierzano wyemitować, ze względu na charakter przekazu i cele, jakie stawia sobie organizacja (m.in. wywieranie wpływu na proces legislacyjny w celu zagwarantowania poszanowania praw zwierząt) należy postrzegać w kategoriach reklamy politycznej. Przyznał następnie rację stronie rządowej, uznając zakaz emitowania tego rodzaju reklam za proporcjonalny i uzasadniony. Powołał się przy tym przede wszystkim na fakt, iż motywacją do ustanowienia zakazu było zagwarantowanie, aby otwartej i pluralistycznej debaty publicznej nie zdominowały i nie zmonopolizowały środowiska o bardzo silnym zapleczu fi nansowym. Trybunał mocno akcentował również, iż obowiązujące w Wielkiej Brytanii ograniczenia nie stanowią całkowitego zamknięcia drogi dotarcia do opinii publicznej z tego rodzaju politycznym przekazem – jest to możliwe chociażby w prasie lub internecie czy poprzez występowanie w publicznych debatach, również tych przeprowadzanych w mediach.

W wyroku trybunał podkreślił również brak szerokiego konsensusu wśród państw RE odnośnie do regulowania dopuszczalności płatnych reklam politycznych w mediach. Występujące różnice, powodowane według sędziów strasburskich m.in. uwarunkowaniami historycznymi i kulturowymi, pozwoliły na przyznanie Wielkiej Brytanii szerokiego marginesu swobody w ograniczaniu możliwości publicznego rozpowszechniania tego rodzaju przekazu. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, iż zazwyczaj w sprawach dotyczących swobody wypowiedzi – jednej z fundamentalnych zdaniem ETPC wolności jednostki – margines ten jest bardzo zawężony.

W przypadku omawianego wyroku nie sposób jednak pominąć aż 8 zdań odrębnych, w których postępowanie władz Wielkiej Brytanii określono jako „wynikający z dobrej woli paternalizm”. Sędzia Ziemele zauważyła z kolei, że zakaz mający na celu ochronę słabszych organizacji przed wykluczeniem z debaty publicznej przez te silniejsze fi nansowo prowadzi w rzeczywistości do sytuacji, w której mniejsze podmioty nie są w stanie nawet do tej debaty przystąpić.

dr Aleksandra Gliszczyńska-Grabias

Całość wyroku

 

Tagi: