Trybunał na wybiegu mody

10-01-2013

W wyroku w sprawie Ashby Donald i inni p. Francji Europejski Trybunał Praw Człowieka po raz pierwszy wskazał, że skazanie na podstawie prawa autorskiego za nielegalne upublicznianie i rozpowszechnianie fotografii może stanowić naruszenie swobody wypowiedzi zagwarantowanej w art. 10 konwencji o ochronie praw człowieka. To ważny sygnał dla sądów krajowych.

Skarżącymi w sprawie było trzech fotografów skazanych na podstawie francuskiego prawa autorskiego za naruszenie praw do zdjęć z wybiegów, w związku z ich publikacją na poświęconej modzie stronie internetowej Viewfinder. Zdjęcia zostały opublikowane bez zgody domu mody. Na skarżących nałożono grzywny od 3 do 8 tys. euro, obowiązek zapłaty odszkodowania w wysokości 255 tys. euro, jak również nakazano publikację wyroku.

W skardze do Strasburga fotografowie wskazali, że naruszono ich swobodę wypowiedzi. Publikacja zdjęć z pokazu mody leżała bowiem w interesie publicznym, a relacje z wybiegów cieszą się coraz większą popularnością wśród odbiorców.

W wyroku z 10 stycznia 2013 r. trybunał jednoznacznie wskazał na możliwość zastosowania art. 10 konwencji w sprawie, równocześnie orzekając, że nie doszło do jego naruszenia. Fotografia jest formą ekspresji, a internet środkiem rozpowszechniania. Skarżący, umieszczając zdjęcia z pokazu na stronie poświęconej modzie, pomimo iż działali w celach komercyjnych, korzystali z wolności słowa. Ingerencja w swobodę wypowiedzi fotografów powinna być uzasadniona ochroną jakiegoś dobra oraz być proporcjonalna. Dobrem chronionym w przedmiotowej sprawie była własność intelektualna domu mody. Ochrona ta została na podstawie art. 1 protokołu 1 do konwencji (prawo własności) przyznana przez ETPC we wcześniejszych wyrokach. Trybunał chroni w ten sposób twórczość m.in. kreatorów mody. Badając proporcjonalność skazania, trybunał uznał, że sądy francuskie prawidłowo zadecydowały o ochronie własności intelektualnej. Tym samym, w opisywanej sprawie, przyznał prymat prawu własności nad wolnością słowa skarżących.

Dlaczego sprawa jest precedensowa? Strasburski trybunał wielokrotnie odwoływał się w swoim orzecznictwie do wolności słowa w sieci. Tym razem jednak po raz pierwszy wskazał, że sprawy z zakresu praw autorskich w internecie mogą być rozpatrywane również pod kątem standardów wynikających z art. 10 konwencji. Takich sporów nie brakuje w Polsce. Warto przytoczyć w tym miejscu przegrany w 2012 r. proces wydawcy „Playboya”, który domagał się odszkodowania na gruncie prawa autorskiego od portalu O2.pl za wykorzystanie zdjęć z sesji fotograficznej wykonanej na potrzeby miesięcznika. Opisywany wyrok nie powinien być pomijany przez sądy polskie rozpatrujące podobne konflikty w przyszłości. Podobnie jak Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie Scarlet p. SABAM, trybunał strasburski musiał zdecydować, któremu z praw dać pierwszeństwo – prawu własności (zawierającemu w sobie prawa własności intelektualnej) czy swobodzie wypowiedzi. Zasłaniając się marginesem swobody uznania, ograniczył się do stwierdzenia, że sądy francuskie w sposób prawidłowy dokonały „ważenia praw”.

W tym kontekście ważny jest fakt, że w sprawie chodziło o wypowiedź o charakterze komercyjnym. Trybunał mógłby inaczej ocenić sprawę, gdyby do naruszenia praw autorskich doszło poprzez wypowiedź służącą interesowi publicznemu lub wypowiedź w ramach debaty politycznej, które są dużo szerzej chronione w świetle strasburskich standardów wolności słowa.

Dominika Bychawska-Siniarska

Całość wyroku

 

Tagi: