Trybunał o celibacie

12-06-2014

Jose Antonio Fernandez Martinez był księdzem od 1961 r. W 1984 r. wystąpił do Watykanu o dyspensę w celibacie. Nie czekając na odpowiedź, rok później zawarł cywilny związek małżeński. W 1991 r. zatrudnił się jako nauczyciel religii w szkole państwowej w mieście Murcja. Jego umowa była odnawiana co roku. W listopadzie 1996 r. w lokalnej gazecie „La Verdad” ukazał się artykuł na temat członków ruchu na rzecz fakultatywnego celibatu księży, do którego Fernandez Martinez należał. Cytowani działacze wypowiadali się negatywnie o podejściu kościoła do aborcji, rozwodów oraz seksualności. Artykuł opatrzony był zdjęciem rodziny skarżącego.

W 1997 r. lokalny biskup zwrócił się do ministerstwa edukacji o nieprzedłużanie kontraktu byłemu księdzu. Fernandez Martinez wystąpił do sądu pracy o przywrócenie do nauczania. Sąd w Murcji dopatrzył się dyskryminacji i uznał wniosek, jednak resort wniósł skutecznie apelację. Sąd apelacyjny uznał, że biskup miał prawo potwierdzać zatrudnienie katechetów.

Były ksiądz złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego, który uznał jednak brak przedłużenia kontraktu za uzasadniony, gdyż Fernandez Martinez sam wystawił się na świecznik, występując jako bohater artykułu prasowego. Obnażył nie tylko fakt, że jako ksiądz posiada żonę i piątkę dzieci, ale również, że jest członkiem antyklerykalnego ruchu.

Były ksiądz zwrócił się do ETPC ze skargą na naruszenie art. 8 konwencji poprzez odmowę przedłużenia umowy zatrudnienia. Sprawa została przekazana do Wielkiej Izby (skarga nr 56030/07). W wyroku z 12 czerwca 2014 r. trybunał uznał, że w sprawie można zastosować art. 8 konwencji, ponieważ wybory dotyczące życia prywatnego miały wyjątkowy wpływ na życie zawodowe skarżącego. Badając w pierwszej kolejności, czy istniała podstawa prawna do usunięcia byłego księdza z posady, trybunał wskazał na umowę wiążącą Hiszpanię i Watykan.

Uznał, że skarżący, jako były duchowny, mógł się spodziewać, że jego kontrakt może nie zostać odnowiony ze względu na prawo kanoniczne i zawarty w nim obowiązek „prowadzenia chrześcijańskiego życia”. Ingerencja w jego życie prywatne miała na celu ochronę praw Kościoła katolickiego, w tym autonomii doboru katechetów. Wspólnota religijna musi cieszyć się autonomią w zakresie doboru osób ją reprezentujących. Rolą państwa powinna być ochrona prawnie uznanych kościołów, państwo nie powinno stawać się arbitrem pomiędzy wspólnotami religijnymi a ewentualnymi dysydentami. Kościół może wymagać lojalności od osób przekazujących jego nauczania. Tym samym ETPC uznał brak naruszenia konwencji.

Sprawa podzieliła jednak strasburskich sędziów, wyrok zapadł stosunkiem 9 do 8 głosów. W trzech zdaniach odrębnych sędziowie uznali, że doszło do niezgodnej z konwencją ingerencji w prawo do życia rodzinnego, ponieważ były ksiądz został pozbawiony źródeł utrzymania. W ocenie sędziów artykuł prasowy nie zmienił nic w sprawie, bo biskup musiał być świadomy postawy skarżącego już przed publikacją. Prawdopodobnie, gdyby uczącego religii duchownego pozbawiono funkcji w szkole zaraz po zawarciu związku małżeńskiego, sędziów wyrażających zdanie odrębne byłoby znacznie mniej.

Dominika Bychawska-Siniarska

Całość wyroku

 

Tagi: