„Spadaj, żałosny głupku” nie znieważa prezydenta

14-03-2013

 

Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy znany jest z ostrego języka. Słowa „Casse-toi, pau’con” („Spadaj, żałosny głupku”) stały się sławne i podbiły internet. Polityk użył ich kilka lat temu, odpowiadając na odmowę podania mu ręki przez uczestnika corocznego spotkania władz z rolnikami.

W wyroku w sprawie Eon przeciwko Francji z 14 marca 2013 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka przypomniał nam o słowach, jakie padły niegdyś z ust Sarkozy’ego. Eon, lewicowy aktywista, podczas wizyty poprzedniego prezydenta Francji w miasteczku Laval wywiesił transparent ze wspomnianym hasłem. Natychmiast został zatrzymany przez policję i skazany za znieważenie głowy państwa na podstawie prawa prasowego z 1881 r. Sądy francuskie, orzekając grzywnę w wysokości 30 euro, uznały, że Eon działał z premedytacją.

W skardze do Strasburga Eon argumentował, że Francja naruszyła swobodę wypowiedzi. Trybunał, badając sprawę, uznał, że sądy francuskie działały w ramach prawa oraz że skazanie miało na celu ochronę reputacji prezydenta. Wskazał jednak, że choć niewątpliwie treść plakatu była obraźliwa, nie miała na celu obrażenia życia prywatnego lub honoru prezydenta, jak również nie była atakiem na jego osobę. Stanowiła wyraz politycznej krytyki, z którą osoba publiczna powinna być pogodzona. Hasło na plakacie niewątpliwie było ostrym sformułowaniem, lecz pochodziło z wcześniejszej wypowiedzi samego prezydenta, wypowiedzi, która wywołała humorystyczne reakcje wśród obywateli. Działanie Eona miało satyryczny wymiar, z kolei satyra jest uznawana przez Strasburg za szczególną formę ekspresji, której celem jest prowokowanie i poruszenie. Satyryczne wypowiedzi mogą odgrywać ważną rolę w debacie publicznej, bez której demokracja nie może funkcjonować. Trybunał przypomniał, że sankcja karna może wywoływać efekt mrożący, powstrzymując obywateli od politycznej ekspresji.

Stwierdzając naruszenie art. 10 konwencji, ETPC wskazał, że takie stanowisko jest wystarczające i nie ma potrzeby zasądzania zadośćuczynienia. W kilku zdaniach odrębnych do wyroku pojawiły się wnioski, że doszło do naruszenia wolności słowa, ale sprawa miała charakter błahy i Eon nie poniósł wystarczającego uszczerbku uzasadniającego rozpatrzenie sprawy przez trybunał. Część sędziów z kolei uznała, że ze względu na wymiar polityczny sprawy Eon powinien otrzymać zadośćuczynienie.

Wyrok w sprawie potwierdza wcześniejsze orzecznictwo trybunału, który wielokrotnie miał okazje wypowiadać się na temat znieważenia głowy państwa. Wskazuje on konsekwentnie, że wystarczającą ochroną reputacji jest droga procesu cywilnego i procesów o ochronę dóbr osobistych. Pomimo jasnej linii orzeczniczej ETPC większość państw członkowskich Rady Europy utrzymuje przepisy przyznające szczególną ochronę przedstawicielom narodu. Warto przypomnieć, iż polski Trybunał Konstytucyjny uznał w 2011 r., że przepisy dotyczące znieważenia głowy państwa są zgodne z konstytucją. Za zniewagę prezydenta grozi niebanalna kara do trzech lat pozbawienia wolności. Tym samym co jakiś czas przed polskimi sądami pojawiają się sprawy, które mogą znaleźć pozytywne zakończenie w Strasburgu. Historie twórcy portalu Antykomor.pl czy sołtysa Graczy, którym zainteresowała się ostatnio ABW, są tylko jednymi z wielu przykładów.

Dominika Bychawska-Siniarska

Całość wyroku

Tagi: