Bardzo różne formy opozycyjnego protestu zasługują na ochronę

30-10-2014

Kwestie, które są przedmiotem zapadłego 30 października br. rozstrzygnięcia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Shvydka przeciwko Ukrainie, nieuchronnie postrzegać będziemy przez pryzmat Pomarańczowej Rewolucji i nadal aktualnych wydarzeń politycznych mających miejsce na Ukrainie. Wyrok ETPC ma jednak znaczenie również w każdym innym możliwym kontekście postępowania rządzących wobec jednostek zaangażowanych w działalność opozycyjną. Strasburski trybunał nie tylko potwierdził w tym przypadku, że bardzo różne formy opozycyjnego protestu zasługują na ochronę w obszarze swobody wypowiedzi, lecz podkreślił również niezwykle istotne znaczenie skuteczności gwarantowanych środków odwoławczych od wyroków zapadłych w sprawach karnych.

Do zdarzenia, które doprowadziło do skazania skarżącej na karę 10 dni aresztu, doszło w sierpniu 2011 r. podczas obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy. Shvydka – 63-letnia działaczka opozycyjnej partii Batkiwszczyna (której liderka, Julia Tymoszenko, przebywała wówczas w więzieniu), na znak politycznego protestu oderwała od wieńca kwiatów złożonego pod pomnikiem Tarasa Szewczenki szarfę z napisem „Prezydent Ukrainy W.F. Janukowycz”. Zrobiła to w obecności zebranych tego dnia pod pomnikiem osób, jej gest został nagrany i sfotografowany. Sam wieniec nie uległ uszkodzeniu, a całe zdarzenie miało pokojowy charakter. Pomimo to kobietę skazano na karę 10 dni aresztu za czyn kwalifikowany jako drobny chuliganizm. Wykonanie wyroku nastąpiło bezpośrednio po jego orzeczeniu, a apelacja, którą opozycjonistka złożyła pierwszego dnia pobytu w areszcie, została z kolei rozpatrzona dopiero po odbyciu przez kobietę całej kary.

Pierwszy z zarzutów skarżącej dotyczył naruszenia jej wolności wypowiedzi. Trybunał strasburski uznał, że gest kobiety był formą wyrazu politycznych przekonań, zatem podlegał ochronie wolności wypowiedzi gwarantowanej w art. 10 europejskiej konwencji. Ograniczenie prawa opozycjonistki do swobodnego wyrażania poglądów politycznych nastąpiło co prawda na podstawie obowiązującego prawa i służyło ochronie porządku publicznego, nie zostało jednak spełnione kryterium proporcjonalności (dotkliwa kara za czyn bez przemocy). ETPC orzekł naruszenie art. 10 konwencji zauważając, że w istocie skarżąca została ukarana za odmowę zmiany poglądów politycznych.

Naruszenie art. 2 protokołu nr 7 do konwencji (stanowi on zasadniczo, iż każdy, kto został uznany przez sąd za winnego popełnienia przestępstwa, ma prawo do tego, aby zarówno orzeczenie o winie, jak i o karze zostały poddane kontroli sądu wyższej instancji), było drugim z zarzutów skarżącej. Trybunał odnotował, że zgodnie z prawem krajowym, procedura odwoławcza w przypadku przestępstw takich jak to, za którego popełnienie opozycjonistka została skazana, nie ma mocy wstrzymującej wykonywanie wyroku. Podkreślił jednocześnie, że prawo do dostępu do środka odwoławczego w sprawach karnych zostaje naruszone w sytuacji, w której kara orzeczona przez sąd pierwszej instancji zostaje wykonana w całości przed momentem rozpatrzenia apelacji osoby skazanej. W sprawie Shvydki decydującym czynnikiem był właśnie czas: rozpatrzenie apelacji dopiero 3 tygodnie po orzeczeniu wyroku sprawiło, że wyrok w instancji odwoławczej w żaden sposób nie mógł już naprawić błędnej decyzji sądu pierwszej instancji. W konsekwencji ETPC uznał, iż doszło do naruszenia art. 2 protokołu nr 7 do konwencji.

dr Aleksandra Gliszczyńska-Grabias

Całość wyroku

 

Tagi: