Adopcja zrywa biologiczne więzi

05-06-2014

I.S., obywatelka Niemiec, w wyniku romansu zaszła w ciążę i urodziła w kwietniu 2000 r. bliźniaczki. Kobieta miała już wtedy dwójkę dzieci poczętych w związku małżeńskim. Pod presją m.in. męża trzy tygodnie po porodzie przekazała noworodki rodzinie zastępczej. W listopadzie 2000 r. podjęła decyzję o oddaniu ich do adopcji, zrzekając się praw rodzicielskich. W tym celu złożyła deklarację w formie aktu notarialnego, potwierdzając, że powinowactwo pomiędzy nią i dziećmi ustaje. Kilka dni później ustaliła jednak ustnie z przyszłymi rodzicami adopcyjnymi, że będzie otrzymywać od nich raport roczny na temat dzieci oraz zdjęcia. W czerwcu 2001 r. sąd opiekuńczy potwierdził adopcję. Z protokołu rozprawy wynikało, że strony zgodziły się na półotwartą adopcję, w związku z wolą matki biologicznej utrzymywania kontaktów. Sąd potwierdził, że zakres kontaktu (przesyłanie rocznych sprawozdań i zdjęć) został już wcześniej ustalony przez strony.

W kwietniu 2002 r. pani S. wniosła sprawę do sądu o uznanie jej zgody na adopcję za nieważną. Argumentowała, że ojciec dzieci, którego tożsamości nie zdradziła, nie wyraził na nią zgody, a ona sama miała problemy psychiczne i była pod presją placówki opiekuńczej. Równolegle wszczęła drugie postępowanie o ustanowienie regularnych kontaktów z dziećmi. W obydwu przypadkach decyzja sądu była odmowna. I.S. wniosła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, powołując się na naruszenie prawa do poszanowania życia rodzinnego. Jak wskazała umówiła się na adopcję półotwartą, jednak nie umożliwiono jej żadnego kontaktu z dziećmi.

W wyroku z 5 czerwca 2014 r. (skarga nr 31021/08) trybunał potwierdził, że skarga powinna być analizowana na gruncie art. 8 konwencji. Strasburscy sędziowie podkreślili, że art. 8 nie daje prawa rodzicom biologicznym do kontaktu z dziećmi oddanymi do adopcji. Zgodzili się również z sądami niemieckimi, które ustaliły, że matka biologiczna w tak krótkim czasie sprawowania opieki nad dziećmi nie zdołała nawiązać z nimi więzi, a swoją decyzję potwierdziła składając podpis w biurze notarialnym. ETPC zwrócił uwagę, że decyzja sądów niemieckich miała na celu ochronę prawa dzieci, które zasługiwały na rozwój w rodzinie adopcyjnej bez większych zakłóceń. Prawo niemieckie pozwalało na różne formy adopcji, których zakres zależy wyłącznie od zgody rodziców adopcyjnych. Umowa ustna pomiędzy matką biologiczną a rodzicami adopcyjnymi została zawarta już po tym, jak notariusz wytłumaczył kobiecie konsekwencje jej deklaracji. W związku z tym ETPC uznał, że sądy niemieckie właściwie dały pierwszeństwo ochronie rodziców adopcyjnych i nie stwierdził naruszenia konwencji.

Zdanie odrębne do wyroku złożyło dwóch sędziów. Wskazali w nim, że skoro doszło do tak daleko idącego nieporozumienia, to oznacza, że państwo nie dopełniło pozytywnych obowiązków na nim ciążących na mocy art. 8 konwencji. Zarówno notariusz, jak i sądy powinny być świadome stanu psychicznego matki biologicznej, który utrudniał jej percepcję. Ponadto w prawnie niemieckim nie istnieje instytucja półotwartej adopcji, więc porozumienie z rodzicami biologicznymi co do kontaktów nie miało znaczenia prawnego. Jego zawarcie mogło wprowadzić skarżącą w błąd.

Ochrona rodzin adopcyjnych jest szczególnie ważna. Również w Polsce matka biologiczna traci kontakt z oddanymi do adopcji dziećmi, w celu wzmacniania ich więzi z nowymi rodzicami. Niemniej jednak nie można nie zgodzić się ze zdaniem odrębnym do wyroku i faktem, że zarówno regulacje prawne, jak i osoby zaangażowane w adopcję powinny służyć kompleksową i zrozumiałą informacją. Tylko w takich okolicznościach adopcja może zakończyć się powodzeniem.

Dominika Bychawska-Siniarska

Całość wyroku

Tagi: